Niedzielny wieczór- koniec weekendu, ale dziś wyjątkowo wcale nie żałuję, bo mam poczucie, że ten czas wykorzystałam maksymalnie.
Przyznaje się bez bicia, że sprzątanie nie należy do moich ulubionych czynności. Zwykle zabieram się i zabieram...a jak tylko znajdę wymówkę to przekładam. Ale Święta mają swoje prawa i nawet takie leniuchy jak ja zabierają się za robotę. W tym roku poszło mi wyjątkowo sprawnie, bo mój mąż bez zbytniego proszenia zabrał się i baaaardzo mi pomógł. Mam więc pięknie posprzątane i nawet nie zdawałam sobie sprawy jakie to miłe uczucie kiedy w domu jest tak czyściutko i wszędzie pachnie świeżością. Udało mi się ponadto zakupić wszystkie prezenty (i się kompletnie nie zrujnować), chyba głownie dzięki temu, że w pamięci mam zeszły rok kiedy to z obłędem w oczach w wigilię biegałam po galerii handlowej:)
Pomimo napiętego harmonogramu, o dziwo, został nam jeszcze czas na zbudowanie ogromnego bałwana przed domem. Głównym budowniczym był mój M. ale oczywiście Amelka też bardzo pomagała. Stwierdziła co prawda, że podnoszenie śniegu z ziemi jest męczące i niewygodne więc kazała sobie podawać śnieg do rączek a potem ochoczo wklepywała go w bałwanka:) Rezultat budowy był tak wspaniały, że Amelka zapałała do bałwanka wielką miłością i zaczęła go przytulać i całować:) A my mało nie posikaliśmy się ze śmiechu:)
Teraz przede mną najprzyjemniejsze czyli ubieranie choinki, strojenie domu oraz gotowanie i pieczenie. Myślę, żeby wybrać się jeszcze do ikei po ozdoby, żeby wprowadzić prawdziwie świąteczny klimat.
Zależy mi żeby Amelka poczuła magię świąt i miała piękne wspomnienia związane z rodziną, pysznym jedzeniem, bliskością i prezentami.
W tym roku po raz pierwszy święta odbędą się u nas, co prawda nie wigilia tylko pierwszy dzień świąt ale i tak czuję tremę:) Ponieważ wigilie spędzamy z moją rodziną, w pierwsze święto przyjdą do nas bliscy ze strony M. Mam nadzieję, że wszystko się uda:)
na pewno wszystko się uda! ja też chciałam lepić bałwanka ale śniegu już nie ma:/
OdpowiedzUsuńwpadajcie do nas:) Śniegu mamy w bród, na dodatek lekka odwilż- idealne warunki budowlane:)
Usuńżyczę poeowdzenia
OdpowiedzUsuńzgadnij kto?:)
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystko się uda :) A ubierania choinki to ja się nie mogę już doczekać :)
OdpowiedzUsuńja też, tylko muszę mojego M. zmolestować, żeby kupił i obsadził, resztą mogę wziąć na siebie:)
UsuńMówisz i masz. Jest przepis.
OdpowiedzUsuńDzieci są cudowne i już same w sobie są taką radością, masz zapewne uroczą córcię :-) Prawdę mówiąc i ja dosyć często zabieram się za sprzątanie tysiąc razy, chociaż czasem mam takie dni, że mam ochotę na robienie porządków, ale sporadycznie. Na pewno Wasze święta będą piękne. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuń