Jaki będzie ten rok- nie wiem, oby nie był gorszy od poprzedniego. Dużo zmian się szykuje ale i niepewności. W pracy zmiany i nie wiadomo czy uda zachować się nasze etaty, a kredyty niestety niezmiennie nad nami wiszą:( Także w mężu nadzieja, że udźwignie zobowiązania. Jakoś mimo wszystko nastawiam się optymistycznie, i zakładam, może nieco naiwnie, że znajdę bez problemowo coś nowego. Może lepszego?
Troszkę nieśmiało, ale myślę też nad towarzystwem dla córeczki:) Nie chcę żeby Amelka była jedynaczką a dwa lata różnicy to taki fajny odstęp. Poczekamy, zobaczymy:) Mąż na razie średnio optymistycznie nastawiony: "Jak będzie, to będę się cieszył, w końcu nie będę miał wyboru":) Tak wewnętrznie czuję, że to już ten czas ale patrząc bardziej praktycznie to pewnie lepiej poczekać.
Jeśli plan "dzidziuś II" nie dojdzie do skutku to plan awaryjny na pociechę:) fajne wakacje!!Najlepiej za granicą, juz mam kilka pomysłów.
Noworocznych postanowień właściwie nie robiłam, chyba takie jak co roku- pracować nad sobą, swoim charakterem, być lepszą mamą i żoną.
chyba nigdy nie ma odpowiedniego czasu na drugie dziecko bo zawsze jest coś ale dla odważnych świat nalezy:) ja jeszcze muszę chwilkę poczekać.....
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak to jest:)
UsuńJeśli czujecie się na siłach finansowo na drugie dziecko to nie ma na co czekać :) Póki jeszcze nie zapomniałaś jak to jest mieć w domu niemowlaka i jeszcze jesteś w rytmie dnia i rytmie życia dostosowanym do małego dziecka :)
OdpowiedzUsuńZ tymi finansami to różnie bywa...z moją pracą niepewne:( ale przy Amelce też miałam takie wątpliwości a wszystko się ułożyło.
Usuń