wtorek, 8 stycznia 2013

Trochę o (braku) pracy i pracy nad sylwetką

Chociaż postanowień na nowy rok nie robiłam to zaczęłam chodzić na fitness. Tak po prostu, spontanicznie podjęłam decyzję, gdy wchodząc na czwarte piętro do znajomej musiałam zatrzymać się by złapać oddech!!
Ja, która na studiach byłam pierwszą traperką! Wszystkie wyjazdy były moje! Należałam do A.K.Ju, chodziłam na sekcję pływacką i tenisową!! Wszystko co mi z tego zostało to wspomnienia....Moja kondycja "leży i kwiczy", jedyny sport to codzienna pogoń za Amelką, a to trochę mało.
Uwielbiam te po wysiłkowe endorfiny we krwi! W planach mam jeszcze wysłanie na siłownie męża, szkoda, że nie możemy chodzić razem, ale jemu też się przyda:)
Powoli zaczynam rozglądać się za nową pracą, szału nie ma jeśli chodzi o ogłoszenia. W mojej branży to raczej z polecenia niż z ogłoszenia. Sama wiem coś o tym, nigdy nie byłam na takiej oficjalnej rozmowie o pracę. Pierwszą, na zlecenie dostałam z polecenie koleżanki, rozmowa była pogawędką, nawet nie z szefem tylko z pracownicą, która nota bene była znajomą ze studiów:) W drugiej pracy zostałam właściwe bezpośrednio po wakacyjnych praktykach. W pracy poznałam osoby, które potem na bieżąco dawały mi znać o różnych dodatkowych kontraktach na zlecenie. A teraz jak na złość cisza! Nikt nic nie proponuje:(
Może nie powinnam na razie się zamartwiać, bo oficjalnie nie ma jeszcze żadnej decyzji, a pani dyr. powiedziała, ze będzie o nas walczyć!
Zaczynam się też zastanawiać nad sensem moich studiów. 5 lat ciężko pracowałam! Wcale nie przesadzam, naprawdę przykładałam się do nauki. Nie było to dla mnie trudne, bo naprawdę interesuję się tym przedmiotem. Potem za ciężką kasę robiłam różne kursy. Teraz teoretycznie powinnam zbierać owoce, a faktycznie mam wybór między brakiem pracy, albo bardzo słabo płatną:(

10 komentarzy:

  1. Fajny pomysł z tym fitnessem :-) Szkoda, że u mnie nie ma czegoś takiego, a dojeżdżać za bardzo mi się nie widzi. Niestety teraz bardzo ciężko jest o dobrą pracę, baa o jakąkolwiek pracę :/ Czasem mam wrażenie, że naprawdę wszystko zależy od szczęścia i znajomości, a to jest już straszne. Ja niestety tak owych znajomości nie mam, także marnie to wszystko widzę. Mogę wiedzieć jaki kierunek studiowałaś?

    Pozdrawiam, buziaki dla Anelki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie wszystko ale w dużej mierze zależy od szczęścia i niestety od znajomośći, często nie ukazuje się nawet ogłoszenie, bo kandydat na dane miejsce już jest zaklepany, lub ogłoszenia są fikcyjne, bo wiadomo, że już ktoś jest na to miejsce

      Usuń
    2. Dokładnie, i choćby nie wiem jak dobrze wypadło się na rozmowie to pracy się nie dostanie, bo wcześniej została ona już obiecana np. siostrzeńcowi szefa. To jest straszne chwilami, bo człowiek się uczy, chodzi na kursy, szkolenia a szanse na znalezienie pracy są wręcz minimalne.

      Usuń
    3. No i pieniądze słabe, a przecież pracuje sie nie tylko dla ideii ale po to by utrzymać rodzinę na przyzwoitym poziomie. Nie będę mówić ile mi ostatnio zaproponowali, bo za to można co najwyżej rachunki:( A teoretycznie mieszkam w dużym mieście, gdzie (teoretycznie) praca jest

      Usuń
  2. O tak, samopoczucie się poprawia po takim fizycznym wysiłku :) Same korzyści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, szkoda, że mogę tylko raz w tyg. wolałabym tylko trochę częściej

      Usuń
  3. Moja kondycja od dawna podupadła. Dawniej przez 10 lat tańczyłam i było nieźle. Ale przyszła matura, studia i trzeba było zrezygnować. Rok temu załapałam się z grupona na taniec na rurze i gdyby nie ciąża to znów bym się zapisała, bo to świetne ćwiczenia a jaka radocha :D Więc jeśli masz okazję, to polecam taką formę poprawienia kondycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, u mnie na siłowni takich zajęć nie ma w grafiku, bardziej standardowe: step, cyckling itd.:)A myślałaś o zajęciach fitness dla kobiet w ciąży?

      Usuń
  4. niestety to Polska,z takim wykształceniem i kursami byłabys bardziej doceniania za granicą....życzę Ci abyś znalazla dobrze płatną prace.

    co do aktywnosci fizycznej...ja polecam ćwiczenia podlogowe. 6dni w tygodniu ćwiczę godzinę, nie wydaje nic na siłki,efekty są naprawde spore.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł dobry, tylko zwykle codzienne ćwiczenia u mnie nie wypalają, po paru dniach zaczynam zaniedbywać.

    OdpowiedzUsuń