wtorek, 20 listopada 2012

A u nas smutnawo niestety, choróbska Amelki zamiast się wycofywać to wręcz przeciwnie, gorączka coraz wyższa, a do kataru doszedł kaszel. Musimy siedzieć w domu , ani spacerku ani odwiedzin:( Mam zwolnienie do końca tygodnia, bo przecież nie zostawię chorej, rozgrymaszonej małej z babcią. Niestety w pracy tego nie rozumieją, dzwonili dziś żebym wracała, bo koleżanka też na zwolnieniu a jej dzieci żłobkowe. I bądź tu człowieku mądry:( W pracy zamartwiaj się o dziecko, a w domu myśl co cię czeka po powrocie. Na razie powiedziałam, że nie ma opcji, Amelka jeśli nie śpi to jest u mnie na rękach właściwie 24 na 24. Czy już mówiłam, że nie znoszę chorób u mojej córci.
Żeby nie było tak pesymistycznie to trochę się pochwalę:) Amelka robi się z dnia na dzień coraz mądrzejsza. Może mi się wydaje, ale ma bardzo szeroki zasób słownictwa jak na niespełna półtoraroczną dziewczynkę. Na pytanie gdzie idziesz odpowiedziała wyraźnie "bawić się", a przy oglądaniu książeczki z wierszykiem o murzynku krzyknęła "bambu łobuziu" bambo łobuzie:). Amelka cały czas korzysta ze smoczka- niestety, a teraz gdy jest chora prawie się z nim nie rozstaje, kładę ją spać i mówię Amelko nie ma smoka, zgubił się a córcia wykrzykuje "Oooo nie, ooo nie"- na szczęście się znalazł.
A teraz sobie maluszek śpi ale znów niespokojnie i z pobudkami a ja trochę się martwię, bo lekarka osłuchując powiedziała coś o szmerach w serduszku do sprawdzenia:(

5 komentarzy:

  1. Moja córka za to nie bardzo jest do gadania, niby coś mówi ale bardzo nie wyraźnie, póki co nie przejmuje się tym bo wiem,ze ma czas,z drugiej strony jak to matka czasami wkręcam sobie różne rzeczy.

    Ze smoczkiem uporałam się jakoś też tak jak miala 1,5roku, u nas był tylko na noc, zaczełam go obcinć po troszku aż nie miala co ciumkać.

    Dużo zdrowia dla Amelki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sobie wkręcałam strasznie ale to nie ma sensu, każde dziecko rozwija się indywidualnie. Jak obcinałaś smoczek?tą końcówkę?

      Usuń
    2. Tak to gumowe ucinałam co 2 dni po troszeńku, robilam to przez 2 tygodnie, az wkoncu został plastik. Dałam młodej nową przytulankę a ona mi oddała plastik :) podziałało

      Usuń
  2. Dziecko i jego zdrowie jest najważniejsze, ale niestety pracodawcy tego nie rozumieją, czasami mam wrażenie , że Ci ludzie nie mają serca :/

    Zapraszam na moje oba blogi, są nowe posty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytam oczywiście, bardzo ciekawe tematy poruszasz:)

    OdpowiedzUsuń