środa, 7 listopada 2012

Prawdziwi Przyjaciele

Prawdziwy przyjaciel/e to gatunek rzadko spotykany, wręcz na wyginięciu. Owszem sporo jest osób podszywających się, ale dopiero życiowe zakręty lub po prostu zmiany weryfikują tych prawdziwych i podszywających się jedynie. U nas taką zmianą było pojawienie się malucha.
Jedna z koleżanek otwarcie powiedziała, że ona jest jeszcze na innym etapie, a dzieci ją przerażają:)!
Z innymi osobami było mniej zabawnie- urodziny mojego M. zaproszone kilka par zaprzyjaźnionych od wielu lat,  zaczyna się impreza, na której  jest nasz córcia, gadamy, śmiejemy się jest sympatycznie do momentu gdy po położeniu małej spać wracam do gości a tu foch, bo jak śmiałam ich zostawić i sobie pójść. Nieważne, że kładłam małą spać, "koleżanka" zwinęłą się razem z mężem(który nas przepraszał i było mu głupio) przed 20:( W taki sposób pani B rozwaliła nam imprezę, a M. był strasznie zawiedziony:(
Jakiś czas potem tak całkiem spontanicznie zaprosiliśmy innych znajomych, tak żeby wpadli pogadać, napić się winka. Przezornie, mieli przyjść na 20, kiedy mała już śpi ;)Chwile przed, dzwonią, że no niestety nie mogą wpaść, bo K strasznie źle się czuje a B. jej samej nie zostawi. Ok, trudno. kilka dni później na fejsie zdjęcie z imprezy w klubie i rozbawieni państwo K. i B. Rozumiem, że impreza w klubie może być atrakcyjniejsza, ale chyba przyjaciół się nie okłamuje i nie wystawia do wiatru z byle powodu. Cieszę się tylko, że w takiej błahej sytuacji się na nich poznaliśmy, gorzej gdybyśmy naprawdę potrzebowali wsparcia i pomoc.
Żeby nie było tak pesymistycznie, dodam, że na szczęście zostali wokół nas ludzie, dla których liczy się coś więcej niż imprezy, na których można liczyć w każdej sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz