Czasem wspominam czas spędzony w szpitalu po urodzeniu Małej, i są to chyba najgorsze wspomnienia jakie mam. Poczucie bezsilności zdania na łaskę i niełaskę lekarzy. Wielki strach, brak informacji albo sprzeczne. Jeszcze długo po powrocie do domu budziłam się w nocy i przypominałam sobie krok po kroku co się tam wydarzyło.
U mnie na szczęście wszystko skończyło się dobrze ale bywa inaczej...I to jest tak strasznie niesprawiedliwe, nielogiczne, niezgodne z rytmem natury. Co można powiedzieć w takiej chwili. Ja nie wiem, po prostu nie wiem, mogę sobie tylko wyobrażać co czuje wtedy Matka.
Niektórzy ludzie nie chcą mieć dzieci, nie kochają ich i nie dbają, a mimo to rodzą im się, inni czekają cieszą się każdą chwilą a Bóg im je odbiera. Nie rozumiem tego, to jest kompletnie bez sensu.
Czasami mi się wydaje, że życie chwilami bywa całkiem bez sensu. Jedni nie chcą mieć dzieci, albo nie dbają o nie, nie mają warunków a mają ich po dziesiątkę, a człowiek pragnie mieć jedno i dać mu wszystko i nie może :/
OdpowiedzUsuńto prawda, mam nadzieje, że nie mowisz tego z własnego doświadczenia...
OdpowiedzUsuń